*Oczami Cherry*
Już po piętnastu minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do środka. Nie było tam wiele osób, z czego wywnioskowałam, że jest to jeden z mniej znanych klubów. Może to i dobrze, bo nie będą co chwilę zaczepiać chłopaków. Podeszłam z dziewczynami do baru . Zamówiły sobie drinki.
- Piwo poproszę- powiedziałam do barmana. Poczułam czyjś oddech przy moim uchu.
- Nie pij za dużo. Chcę żebyś była trzeźwa. Mam dla ciebie niespodziankę - ktoś szeptał mi do ucha. Odwróciłam się i ujrzałam Zayna.
- No dobra, ale jak wypije jedno to nic się nie stanie - wzięłam piwo i poszłam do dziewczyn. Wypiłyśmy alkohol i zaczęłyśmy tańczyć. DJ włączył wolną piosenkę. Lou poprosił do tańca Magdę, Harry, Zuzę, Niall, Viki i Liam, Abbi. Do mnie potrzedł Zayn.
- Zatańczysz?
- Jasne - chwycił mnie za rękę i weszliśmy na parkiet. Przytuliłam się do niego. Tańczyliśmy tak całą piosenkę. Gdy się skończyła Zayn wziął mnie za rękę i szepnął do ucha:
- Chodź, teraz czas na niespodziankę - wyprowadził mnie z klubu. Szliśmy pięć minut, kiedy nagle zatrzymał się i zawiązał mi oczy chustką.
- Czy to konieczne? - spytałam.
- Tak. Proszę, zaufaj mi.
- Okej - Zayn trzymał mnie za rękę. Szliśmy jakieś dziesięć minut po nierównej drodze.
- Dobra, jesteśmy na miejscu - chłopak zdjął mi chustkę z oczu. To co zobaczyłam zaparło mi dech w piersiach.
*Oczami Magdy*
Skończyłam tańczyć z Louisem wolny kawałek i poszłam do baru. Wypiłam dwa kieliszki wódki, kiedy podszedł do mnie jakiś chłopak. Przedstawił się jako Jake i poprosił mnie do tańca. Zgodziłam się. Znaleźliśmy trochę wolnego miejsca przy ścianie. Chłopak chyba naprawdę był mocno wstawiony, bo zaczął odstawiać ruchy niczym faceci z imprezy dla pracowników w filmie "Dirty Dancing". Próbowałam się zachowywać normalnie, ale nie dawałam rady. W pewnym momencie zaczęłam się śmiać. Po chwili Jake przycisnął mnie do ściany i zaczął obmacywać. Próbowałam się wyrwać, ale chłopak był zbyt silny. Zaczął mi wkładać ręce pod bluzkę. Szarpałam się, ale nie dawałam rady. Próbował mnie pocałować, ale ja za każdym razem odwracałam głowę. Po chwili zobaczyłam, jak ktoś odciąga chłopaka i daje mu cios w twarz.
- Debilu, co ty sobie wyobrażasz?! Won mi od tej dziewczyny!
Po głosie rozpoznałam, że to Lou jest moim wybawcą. Nadal stałam osłupiona przy ścianie. Louis potrzedł do mnie.
- Nic ci się nie stało? - pokręciłam głową. Przytulił mnie. - Chyba dość tego imprezowania. Wracajmy do domu - wziął mnie na ręce. Znalazł w tłumie Zuzę.
- Bierz swojego pijaczynę i resztę. Wracamy już.
Nie protestowała. Pomogła Hazzie iść, zawołała Abbi, Liama, Viki i Nialla. Po chwili siedzieliśmy już w czarnym vanie. Kierowca trochę się zdziwił, że tak wcześnie jesteśmy, bo była przecież dopiero dwudziesta trzecia. Ruszył. Siedziałam koło Louisa. Wtuliłam się w niego. Nadal byłam zszokowana tym, co chciał zrobić tamten chłopak. Gdyby Lou nie zareagował w porę... Nie potrafiłam sobie nawet wyobrazić co by się stało. Jechaliśmy około piętnaście minut. Chciałam wysiąść sama, ale nie byłam w stanie. Lou wziął mnie na ręce i zaniósł do mojego pokoju. Położył mnie na łóżku, zdjął moje buty i przykrył kołdrą. Położył się koło mnie i zaczął mnie głaskać po włosach.
- Dlaczego to robisz? - odezwałam się wreszcie.
- Ale co?
- No dlaczego się tak mną opiekujesz? Przecież nie musisz tego robić.
- Nie muszę, ale chcę. Nie pozwolę żeby ci się coś stało.
- Dziękuję, dziękuję za to wszystko, co dla mnie robisz.
- Nie dziękuj.
Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć, jednak nie mogłam. Louis myślał, że śpię, więc pocałował mnie w czoło i wyszedł z mojego pokoju. Leżałam jeszcze chyba pół godziny i nadal nie mogłam zasnąć. Wstałam i przebrałam się w moją piżamkę i wyszłam z pokoju. Zapukałam do Louisa. Weszłam do środka. Chłopak chyba też nie mógł spać, bo leżał na łóżku w samych bokserkach. Na sam jego widok uderzyła mnie fala gorąca.
- Nie mogę spać - powiedziałam głosem małej dziewczynki i zrobiłam smutną minkę. Lou uśmiechnął się i przesunął na łóżku robiąc miejsce dla mnie.
- Chodź tu - poklepał miejsce koło siebie. Zaczęłam iść w jego stronę. - Słodką masz piżamkę.
- Dzięki - położyłam się i wtuliłam się w niego. Zdziwił się, ale po chwili też się do mnie przytulił. Przy nim od razu udało mi się zasnąć.
*Oczami Nialla*
Wysiedliśmy z samochodu. Lou zaniósł Magdę na górę, a Zuza pomagała Harremu wejść na górę. Hazza naprawdę dużo wypił, bo ledwo co trzymał się na nogach. Dobrze, że ma taką troskliwą dziewczynę jak Zuza, która cały czas się nim zajmuje. Abbi z Liamem poszli do siebie. Zachciało mi się pić, więc poszedłem do kuchni. Nalewałem sobie właśnie wody do szklanki, kiedy ktoś przytulił mnie od tyłu.
- Kto mnie tak bierze od tylca? Hmmm... Niech zgadnę. Viki!
- Skąd wiedziałeś?
- Twój dotyk poznam wszędzie.
- Aww... Słodziak z ciebie.
- Wiem - odwróciłem się i przytuliłem ją. Włożyłem ręce do tylnich kieszeni jej dżinsów i pocałowałem ją w czoło.
- Gdzie te ręce?
- A co? Nie podoba ci się?
- No właśnie podoba - pocałowała mnie w usta. Zarzuciła mi ręce na szyję. Zaczęła całować coraz namiętniej. Zacząłem wyciągać moje ręce z jej tylnych kieszeni i wkładać je pod jej bluzkę. Nagle do kuchni wszedł Liam.
- Może tak byście poszli do siebie, a nie tak w kuchni - zasłonił ręką swoje oczy. Roześmialiśmy się. Wziąłem Viki za rękę i poszliśmy do pokoju.
- Jestem padnięta - powiedziała Viki. - Idę wziąć szybki prysznic - wzięła swoje rzeczy i poszła do łazienki. Przebrałem się w piżamę i położyłem na łóżku. Po chwili dołączyła do mnie Viki. Przytuliłem się do niej i razem zasnęliśmy.
*Oczami Cherry*
To co przygotował Zayn było piękne. Byliśmy na małej polanie w środku lasu. Na trawie leżał koc. Wokół było pełno świeczek. Na kocu stał talerz z truskawkami i bita śmietana.
- Wow... Zayn... Nie wiem co powiedzieć... - wreszcie udało mi się coś wydukać.
- To nic nie mów. Siadaj.
Usiadłam na kocu koło Zayna. Gadaliśmy i się śmialiśmy. W pewnym momencie Zayn powiedział:
- Otwórz usta.
Zrobiłam to co co chciał. Włożył mi do buzi truskawkę.
- Teraz ty - wzięłam truskawkę i włożyłam ją mu do ust. Wzięłam bitą śmietanę i wycisnęłam ją sobie prosto do buzi.
- Ej, ja też chcę - Malik otworzył usta. Uśmiechnęłam się i zamiast do ust wycisnęłam mu ją na nos. Zaczęłam się śmiać.
- Osz ty! - ściągnął palcem śmietanę z nosa i włożył sobie do buzi. - Pożałujesz!
Wstałam i zaczęłam uciekać. Niestety w moich szpilkach nie dało się biegać, więc po chwili chłopak mnie dogonił. Wziął mnie na ręce i zaczął iść w stronę ciemnego lasu.
- Zayn, zrobię wszystko co chcesz, ale puść mnie.
- Okej - postawił mnie na ziemi. - To ja chcę buziaka - nadstawił swój policzek. Już miałam dać mu buziaka, kiedy odwrócił głowę i pocałowałam go w usta. Całowaliśmy się około dwie minuty. Podobało mi się. Był delikatny. Wreszcie się od siebie odkleiliśmy.
- Em... To może wrócimy na koc?
- Okej - usiedliśmy z powrotem na kocu. Rozmawialiśmy jeszcze chyba z godzinę.
- Cher chciałbym cię o coś zapytać - lubiłam gdy tak zdrabniał moje imię.
- No dawaj - uśmiechnęłam się do niego na zachętę.
- Bo wiesz... Strasznie mi się podobasz i... Czy zostaniesz moją dziewczyną?
- Zayn, ty też mi się podobasz, ale ja muszę wszystko przemyśleć. Dasz mi trochę czasu?
- Jasne - mimo, że się uśmiechał, w jego oczach było widać smutek.
- Nie smuć się - dałam mu buziaka policzek i wstałam z koca.
- Gdzie idziesz?
- Przejść się. Muszę trochę pomyśleć. Spotkamy się w domu - ruszyłam ścieżką w stronę parku.
*Oczami Zuzy*
Pomogłam Harremu wejść po schodach na górę. Wypił naprawdę dużo, bo ledwo co chodził.
- Nie dobrze mi... - szybko zaprowadziłam go do łazienki. Zaczął wymiotować. Położyłam moją rękę na jego czole, przy okazji odgarniając jego grzywkę. Zrobiło mi się go żal. Biedak sobie teraz narobił. Drugą ręką zaczęłam go głaskać po plecach. Gdy skończył, pomogłam mu wstać i zaprowadziłam go do łóżka. Rozebrałam go do samej bielizny i przykryłam go kołdrą. Dałam mu buziaka w czoło. W tej chwili czułam się ja mama. Wzięła swoją piżamę i poszłam wziąć szybki prysznic. Po chwili wróciłam, położyłam się koło Harolda i zasnęłam.
*Oczami Zayna*
Wróciłem do domu i czekałem na Cherry. Było już po drugiej, a jej nadal nie było. Do tego zaczął padać deszcz. Zacząłem się martwić. A jeśli coś jej się stało? Wstałem z kanapy i po raz setny podszedłem do okna. Wyjrzałem i zobaczyłem ją. Wreszcie wróciła. Pobiegłem do drzwi.
*Oczami Cherry*
Przechadzałam się po parku, kiedy zaczęło kropić. Zaczęłam iść szybciej. Zdążyłam wszystko już sobie przemyśleć. Rozpadało się tak pożądnie, gdy byłam już koło naszego domu. Zayn chyba czekał na mnie, bo wybiegł gdy tylko doszłam do drzwi.
- Chodź szybko - weszłam do domu. Zayn pomógł mi zdjąć mokrą kurtkę i pobiegł do salonu. Po chwili wrócił z kocem. Nałożył mi go na ramiona. To jak się mną zajął jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że podjęłam słuszną decyzję. Poszłam do salonu i usiadłam razem z nim na kanapie. Wtuliłam się w niego.
- Gdzie byłaś? Jest już po drugiej. Strasznie się o ciebie martwiłem.
- Przepraszam. Nie chciałam żebyś się martwił - pocałowałam go w usta. Zdziwił się. - Gniewasz się?
- Nie.
- Na tym spacerze przemyślałam sobie wszystko i mówię tak.
- Ale co tak?
- Zostanę twoją dziewczyną głuptasie.
- Na prawdę?
- Tak. Tylko obiecaj, że nigdy mnie nie zranisz.
- Nigdy przenigdy - pocałował mnie. Robił to delikatnie, jakbym była z porcelany i miała się zaraz potłuc. Miałam motyle w brzuchu. Przytuliłam się do niego i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
*Oczami Abbi*
Leżałam z Liamem na łóżku. Próbowałam zasnąć, ale nie mogłam, bo Liam cały czas się wiercił. W końcu przytulił się do mnie i położył swoją rękę na mojej łydce. Myślałam, że nareszcie się uspokoi. Myliłam się. Zaczął swoją ręką jechać po mojej nodze coraz wyżej. Musiałam to przerwać.
- Liam... Proszę połóż się spać.
- Nie - zaczął całować mnie po karku.
- Liam, ja nie jestem gotowa...
- Okej, nie będę naciskał - pocałował mnie w głowę. - Kocham cię.
- Tez cię kocham. Jesteś najwspanialszym chłopakiem na świecie. Dobranoc.
- Dobranoc Słoneczko.
Położył się koło mnie. Brakowało mi jego dotyku, od którego przechodziły mnie przyjemne dreszcze. Przysunęłam się bliżej niego i szepnęłam do ucha:
- To nie znaczy, że nie możesz się od mnie przytulać.
Czułam, że się uśmiecha. Po chwili objął mnie ramieniem, a ja położyłam głowę na jego torsie. Pocałował mnie w głowę i poszliśmy spać.
*Oczami Zayna*
Cherry zasnęła przytulona do mnie. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do mojego pokoju. Położyłem ją na łóżku. Wziąłem moją piżamę i przebrałem się. Położyłem się koło mojej dziewczyny, pocałowałem ją w czoło i zasnęłam.
------------------------------------------------------------------------------------
No i jest kolejny :)
Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale w tygodniu nie mogę wchodzić na kompa ;/
Wiem, że liczyliście, że będzie się działo coś bardziej wiecie :P
Ale niestety nie mogę nic takiego napisać, bo mój tata czyta tego bloga :(
Przepraszam was, wiem, że was zawodzę...
Przy okazji POZDRAWIAM CIE TATO! przez ciebie nie mogę tu pisać takich rzeczy jakby chciały moje czytelniczki ;/
Mam jeszcze jedną prośbę :) Anonimki podpisujcie się, bo nie wiem kto komentuje :D
Jeśli chcecie być powiadamiani o nowych rozdziałach zostawcie w komentarzu swój Twitter, numer GG lub zaproście mnie na Facebooku i napiszcie w wiadomości, że chcecie być powiadamiane o nowych rozdziałach na blogu :)
Ponieważ świetnie dajecie sobie radę z komentarzami to:
20 komentarzy = kolejny rozdział :D
Pozdrawiam, Zuza xoxo
świetny jak zawsze . Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńświetny ;) no i dupa nie jestem gotoowa ;) i nic nie bylo ;pp ja chce dzisiaj nexta ;d
OdpowiedzUsuńmoge też być w twoim opowiadaniu?
OdpowiedzUsuńa mogę wiedzieć kto pyta ?
Usuńnie znasz mnie i nie mam tt twoj blog znalazlam dzieki abbusi
Usuńhaha ;d Lou mój wybawiciel ♥ Wiesz,że nie zawodzisz,bo jest bosko ♥ Ja chce już kolejny ;) xoxo
OdpowiedzUsuńsuper!!!ja też chcem już kolejny! Anulka:)
OdpowiedzUsuńZajebisty. Mogę też byc w twoim opowiadaniu??
OdpowiedzUsuńMega^^ Kocham twojego bloga:D
OdpowiedzUsuńNatusss24
świetny, czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńLou nasz bohater :D Zayn ma nareszcie dziewczyne ♥ aaaw ..!! Czekam na następny :) Świetny blog + pozdrów swojego tatę :) hahah ♥
OdpowiedzUsuń