Razem z Harrym zeszłam na dół. Chłopaki siedzieli na kanapie przed TV.
- Co oglądamy? - spytał Hazza i usiadł koło kanapy.
- Może jakiś horror? - spytał Louis.
- No jasne - odpowiedzieli chórem pozostali chłopcy. Usiadłam z drugiej strony kanapy, na podłodze. Zaczął się film. Początek nie był taki straszny, ale gdy akcja się rozkręciła, bardzo się bałam. Przytulałam się do oparcia od kanapy. Kiedy był taki już najstraszniejszy moment, tak się bałam, że aż cicho pisnęłam. Usłyszał to Harry i spojrzał na mnie. Zobaczył jak ze strachu przytulam się do kanapy. Przysunął się bliżej mnie i objął mnie ramieniem. Teraz to w niego się wtulałam, gdy czegoś się bałam. Gdy film się skończył, spojrzałam na zegarek.
- O Matko! Już prawie dwudziesta! A jutro do szkoły! Muszę się zbierać - zerwałam się z podłogi i pobiegłam przebrać się w moje ciuchy. Przebrałam się i zbiegłam na dół. Harry wstał za mną i odprowadził mnie do drzwi.
- Mam nadzieję, że wkrótce się znów spotkamy.
- Na pewno - powiedziałam i przytuliłam go na pożegnanie. Wyszłam i na pieszo poszłam do domu.
Jest sobota. Nie mogłam myśleć o niczym innym, tylko o Harrym, jego pięknych oczach, słodkim uśmiechu i boskich loczkach. Nagle zadzwonił mój telefon.
- Halo? - odebrałam.
- Cześć Zuza. Masz ochotę się spotkać? - rozpoznałam w słuchawce głos Hazzy.
- Jasne. Zaraz do was wpadnę - rozłączyłam się. Szybko poszłam do szafy i uznałam, że ubiorę się w TO. Wzięłam telefon oraz klucze i wyszłam z domu. Szłam szybko, więc w ciągu 15 min doszłam do domu chłopaków. Zapukałam. Otworzył mi Louis.
- Cześć młoda - uśmiechnął się i mnie przytulił. Chyba polubił mówić na mnie młoda. Na szczęście mi to nie przeszkadza. Lou jest trochę jak taki starszy brat. Weszłam za nim do środka i gdy chłopcy mnie zobaczyli szybko wstali z kanapy i po kolei przytulili mnie na przywitanie. Harry przywitał się ze mną jako ostatni i z nim najdłużej się przytulałam.
- Dobra, chyba już wam starczy tego przytulania - powiedział Zayn i zaczął się śmiać razem z Niallem. Speszona odsunęłam się od Harrego.
- Idziesz na nasz koncert dzisiaj? - spytał mnie Liam.
- Chciałam iść ale nie zdążyłam kupić biletu - odpowiedziałam.
- A chciałabyś z nami pójść i mieć świetny widok zza kulis? - zaproponował mi Hazza.
- Tak! - krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję. Po chwili odsunęłam się przypominając sobie, że przed chwilą się przytulaliśmy.
- Przepraszam. Po prostu się strasznie cieszę - powiedziałam do Harrego.
- Nic się nie stało. Lubię, gdy tak się cieszysz - powiedział i posłał mi ten swój zniewalający uśmiech.
- O której zaczyna się koncert?
- Zaczyna się o osiemnastej, ale za kulisy musimy wejść tak około szesnastej - odpowiedział Niall. Spojrzałam na zegarek.
- Jest już czternasta trzydzieści. Ja zbieram się do domu, bo muszę się przecież przygotować - powiedziałam do chłopaków.
- Przecież dopiero co przyszłaś - Liam wydawał się być smutny.
- Przecież spotkamy się z nią jeszcze dzisiaj. Przyjedziemy po ciebie za dziesięć czwarta - powiedział Zayn.
- Okej, to pa - powiedziałam, posłałam im buziaka i wyszłam.
W domu przejrzałam całą szafę dwa razy i zdecydowałam się na taki zestaw. Włosy związałam w koka i zrobiłam delikatny makijaż. Chłopaki tak jak mówili byli za dziesięć czwarta. Wyszłam i wsiadłam do samochodu. Usiadłam koło Harrego. On najpierw zmierzył mnie wzrokiem, a potem spojrzał mi w oczy i powiedział:
- Ślicznie wyglądasz.
- Dzięki - odpowiedziałam. Po chwili dojechaliśmy do miejsca, gdzie miał się odbyć koncert. Weszliśmy tylnym wejściem. Chłopaki poszli do garderoby. Stanęłam przed drzwiami. Po chwili wychylił się Louis.
- Czemu nie wchodzisz? Chodź - wciągnął mnie do garderoby. Chłopaki byli bez koszulek. Weszłam i zasłoniłam sobie oczy.
- Zuza, odsłoń oczy. Ha ha ha, musisz się zacząć przyzwyczajać, że chodzimy bez koszulek skoro prawdopodobnie będziesz spędzać z nami dużo czasu - powiedział Niall i uśmiechnął się tajemniczo. Chwilę potem jakiś facet otworzył drzwi i powiedział:
- Za piętnaście minut wchodzicie na scenę - i wyszedł.
- Jak chcesz możesz zostać tu w garderobie lub pooglądać nasz występ zza sceny. Teraz musimy już iść - powiedział Zayn.
- Okej. Powodzenia - przytuliłam każdego i wyszli na scenę. Śpiewali, a ja tańczyłam za kulisami. Zaczęli ostatnią piosenkę, a ja skierowałam się do garderoby. Byłam już przy drzwiach, kiedy ktoś uderzył mnie w tył głowy. poczułam ból. Chwilę potem upadłam na podłogę i straciłam przytomność.
-----------------------------------------------------------------------
Rozdział taki głupi, bo weny nie miałam. Następny powinien być lepszy :)
Rozdział super. Ciekawe co z Zuzą będzie? ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na NN ;)
świetny, co za debil ją uderzył ? :D wtf ?! czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńSuper. Czekam na kolejny. ;D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa kto ją tak "zwalił" z nóg :D Czekam na kolejny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńNo, no zapowiadania się ciekawie. Tylko mnie zastanawia kto ją uderzył. Czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam ; )
OdpowiedzUsuńhttp://dance-with-me-tonight.blogspot.com/ Nowy
zajebiaszcze bejb :P czekam na nn :P ciekawe jaki spermopijca walnął ja w łeb? XD haha! p.s.i want you on gadu-gadu, albo wpier... XD
OdpowiedzUsuńAWWWWWWW *_*
OdpowiedzUsuń